Podsumowanie w jednym zdaniu? Proszę bardzo: słoneczniki, kolorowa mucha, tęczowe parasolki, wszechobecny uśmiech i radość, zdjęcia oddane w żółtym albumie.
Reportaż ślubny to często ponad 12 godzin pracy, jednak gdy pozytywna energia zaraża, nie czuje się jakby się było w pracy.
Na sesję ślubną wybraliśmy się do Kazimierza Dolnego, wszystko szło gładko gdy nagle w wąwozie usłyszeliśmy grzmoty nadchodzącej burzy. Kończymy sesję? No skąd, idziemy na plażę bo mamy fajne niebo! (wymyśla fotograf)
Zaczyna kropić deszcz. Pora wracać? Nic z tych rzeczy, szkoda dramatycznych chmur!
Zaczyna się burza, oberwanie chmury, dosłownie wymiata nas z plaży, a Pan Młody ofiarnie ratuje porwany przez wicher welon. Cali przemoczeni wsiadamy do samochodu… Czas do domu?
Absolutnie! Wracamy po burzy na plażę:) (postanawiają młodzi)
Po porostu idealna para na sesję ślubną!
fajne kolory, fajny mustang
Dzięki!